Dziś kolejna mini recenzja, ale zapewniam, że w przygotowaniu są recenzje zestawów 😉 .
Tak jak wcześniej mówiłem zrecenzuję Cole’a z najnowszego numeru magazynu Lego Ninjago.
Rok wydania: 2017
Liczba klocków: 14
Liczba figurek: 1
Cena: (dodatek do magazynu) 10.99 zł
Nie będę opisywać opakowania, bo co miesiąc dostajemy je w tej samej formie, ale z innym nadrukiem.
Wspomnę tylko, że magazyn wraz z dodatkami, czyli opisywaną figurką i kartami do gry (?) jest zapakowany w folię ( w zasadzie zawsze tak jest, ale stwierdziłem, że to napiszę 😛 ).
Do złożenia dostajemy 14 części, czyli jest całkiem nieźle jak na taki dodatek.
Figurka Cole’a jest naprawdę ładnie zrobiona, fajnie że oprócz maski dostajemy też włosy:
Cole ma dwu-stroną twarz:
Tak wygląda Cole w pełnym rynsztunku w wszystkimi dodatkami:
A tak w wersji „lajtowej”:
Bronie Cole’a są ciekawe, chociaż jego topór/młot jest mimo wszystko trochę za duży, ale czarna katana to uniwersalna broń pasująca do każdego ninja:
Tak jak porównywałem Jaya w poprzedniej recenzji z innymi jego strojami, tak i porównuję Cole’a z jego wersjami z 2011 i 2012 roku:
Cole jest gotowy do starcia z przeciwnikami:
Podsumowując znowu polecę wam recenzowany mini set, ponieważ stosunek ceny do jakości i liczby elementów jest naprawdę bardzo zadowalający 😀 . Cieszę się, że w takim małym opakowaniu dostajemy tyle akcesoriów; czyli podwójne nakrycie głowy, dwie bronie i uprząż na miecze. Również dobrym krokiem od TLG (dla legomaniaków z mniejszym budżetem) jest to, że można kupić figurkę z zestawu za 400 złotych w magazynie za 11zł 🙂 .